Kluczem do sukcesu jest wzajemna i bezinteresowna pomoc

O zwycięskim meczu na minionym III Festiwalu Piłki Siatkowej im. Jana Załuskiego w Krzeszowicach,  umiejętności łączenia nauki z pasją do siatkówki, radzeniu sobie z presją  i stresem, a także kolejnych wyzwaniach. Opowiada Marta Lipka, uczennica Powiatowego Zespołu Numer 2 SOMSiT w Oświęcimiu. Z zawodniczką grającą w barwach UKS Setbol Oświęcim rozmawia Jakub Konior.

Wywiad ukazał się na łamach Wojewódzkiego Portalu Informacyjnego, link do publikacji znajduje się do wglądu pod materiałem. Jest także dostępny na łamach 21 numeru Głosu Oświęcimskiego24.

Kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z piłką siatkową?

– W trzeciej klasie szkoły podstawowej, moja mama zabrała mnie na trening siatkarski. Pamiętam, że bardzo mi się spodobało i od razu wiedziałam,  że „to jest to”.

Od ilu lat grasz w oświęcimskim Setbolu?

– Dokładnie od 8 lat.

Wasze znaczące osiągnięcia wiążą się z codziennymi treningami. Jak więc udaje się połączyć obowiązki szkolne z wielką pasją do siatkówki?

– Kluczem do sukcesu jest

 wzajemna i bezinteresowna pomoc. Jesteśmy bardzo zgraną drużyną i pomagamy sobie wzajemnie m.in. w odrabianiu lekcji czy podczas przygotowań do sprawdzianów. Przez co wzajemnie się uzupełniamy i oszczędzamy sporo cennego czasu.

Pierwsze miejsce na minionym III Festiwalu Piłki Siatkowej im. Jana Załuskiego w Krzeszowicach to zasługa…?

– Niewątpliwie naszej ciężkiej pracy na treningach i lepszej zagrywce, za którą uzyskałyśmy sporo punktów.

Spodziewałyście się, że pójdzie Wam, aż tak dobrze?

 – Ze względu na bardzo solidne przygotowanie, do Krzeszowic jechałyśmy z naprawdę mocnym przekonaniem o wygranej. W związku z czym pierwsze miejsce na  podium, nie wzbudziło w nas dużego zaskoczenia.

Jakie to uczucie, gdy ma się świadomość bycia wśród najlepszych zawodniczek?

– Przede wszystkim czułam ogromną satysfakcje, dumę z całej drużyny, a także mobilizację do dalszej owocnej pracy.

Kilka słów o zgraniu drużyny podczas rozgrywki w Krzeszowicach?

– Sądząc po meczu w Krzeszowicach, jest ono coraz bardziej widoczne. Wynika to z tego, że spędzamy ze sobą praktycznie cały dzień, przez co możemy się lepiej zintegrować.

Twój niezawodny sposób na radzenie sobie z presją i stresem w trakcie meczu?

 – Całkowite odcięcie się od wszystkiego, co znajduje się poza boiskiem. Skupiam się wyłącznie na grze, aby wypaść jak najlepiej. Szczególną role odgrywają także rozmowy z moimi rodzicami, po których jestem bardzo optymistycznie nastawiona do dalszej gry.

Szczególne przemyślenia po wygranym turnieju w Krzeszowicach?

– Przede wszystkim doceniłyśmy jak ważna jest wzajemna motywacja i porozumienie w drużynie.

Na zakończenie chciałbym zapytać o następne wyzwania sportowe, które stoją przed siatkarkami z grodu nad Sołą?

– Czeka nas rozpoczęcie sezonu kadetek, juniorek jak również III ligi. Aktualnie najważniejszy jest pierwszy turniej klasyfikacyjny kadetek, na którym wywalczymy sobie miejsce, od którego rozpoczniemy rozgrywki.

Dziękuję za rozmowę i poświęcony czas.

– Dziękuję

Rozmawiał:
Jakub Konior

 

 

Bookmark the permalink.

Comments are closed.